29 września 2014
Trzeciej wizycie zespołu IL DIVO w Polsce towarzyszyła atmosfera najlepszego musicalu prosto z Broadway`u i osiem tysięcy widzów w łódzkiej Atlas Arenie. Zespół potwierdził, że ma w Polsce wierną i coraz liczniejszą widownię, którą potrafi zaskoczyć co roku zupełnie nowym repertuarem.
 
Zespół IL DIVO przeszedł w Polsce bardzo drugą drogę. Dwa lata temu w łódzkiej Atlas Arenie koncert międzynarodowej grupy wokalnej oglądało około cztery tysiące widzów. 
 
Dziś było ich dwa razy więcej. Hala była wypełniona prawie do ostatniego miejsca i to pokazuje, że warto było przedstawić taki projekt polskiej publiczności – powiedział Mateusz Pawlicki z agencji Prestige MJM, która organizowała w naszym kraju wszystkie dotychczasowe występy zespołu.
 
 
IL DIVO przyjechało do Polski z zupełnie nowym materiałem. Artyści wykonali dziewięć z dwunastu utworów ze swojej najnowszej płyty "A Musical Affair", która cieszy się w naszym kraju bardzo dużą popularnością. Nie zabrakło hitów, które fani mogli usłyszeć już przy okazji dwóch poprzednich wizyt zespołu w Polsce. IL DIVO wykonało między innymi "Argentina", "Somewhere", "My Way", a koncert zakończyło tradycyjnie "Time To Say Goodbye". 
 
W Atlas Arenie nie brakowało wzruszających momentów. W trakcie utworu "I Will Always Love You" fani wznieśli w górę specjalnie przygotowane serduszka. W niemal całej hali zrobiło się biało – czerwono (w takich barwach został przygotowany pokaz). Artyści byli pod wrażeniem. Swojego zaskoczenia sposobem w jaki przyjęła ich polska publiczność nie próbowali nawet przez moment ukrywać. Kilka razy dziękowali za to ze sceny. Zrobili też sobie pamiątkowe zdjęcie z polskimi fanami. Poza tym przez cały czas trwania koncertu kokietowali żeńską część widowni. –  Polki są zdecydowanie najpiękniejsze. Myślę, że po tym koncercie będę mieć dużo nowych numerów telefonów do waszych dziewczyn – żartował w swoim stylu Carlos Marin z IL DIVO. 
 
Warto jednak podkreślić, że w niedzielny wieczór coś dla siebie mogła znaleźć także męska część widowni. Połączenie głosów czwórki śpiewaków z niezwykłą barwą, którą zaprezentowała Lea Salonga, okazało się strzałem w dziesiątkę.
 
 
Szukaliśmy kogoś, kto będzie pasował do naszych różnorodnych głosów. One są od siebie zupełnie inne, a my chcieliśmy, żeby wszystko zabrzmiało idealnie także na żywo. Lea do tego idealnie pasowała. Cieszymy się, że jest z nami – powiedział Urs Bühler z IL DIVO.
 
IL DIVO odwiedziło Polskę trzeci raz w trakcie dwóch lat. Muzycy po zakończeniu show w Atlas Arenie zapewniali, że nie zamierzają zwalniać tempa. Chcą nadal nagrywać i koncertować. Poza tym, liczą, że szybko zagrają kolejny koncert w naszym kraju. Z całą pewnością mają dla kogo wracać do Polski…