11 stycznia 2019

Wzruszające wieczory kolęd

 

Koncerty „Zbigniew Preisner i Przyjaciele. Stare i nowe kolędy” w Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu odniosły frekwencyjny sukces. Publiczność usłyszała najpiękniejsze kolędy skomponowane przez Zbigniewa Preisnera w klimatach Piwnicy pod Baranami. Niestety, ze względu na żałobę ogłoszoną po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, występy nie odbyły się w Warszawie, Gdańsku i Toruniu.

 

„Zbigniew Preisner i Przyjaciele. Stare i nowe kolędy” to niezwykle refleksyjne koncerty, których idea zrodziła się przed laty w Piwnicy Pod Baranami. Udział w nich wzięli: Zbigniew Preisner, Beata Rybotycka, Edyta Krzemień, Maciej Balcar, Joanna Pocica, Jan Karpiel Bułecka z zespołem góralskim oraz znakomici instrumentaliści: Zbigniew Paleta (skrzypce), Radosław Pujanek (skrzypce), Kamila Barteczko (altówka), Dominik Wania (fortepian), Magdalena Pluta (wiolonczela), Jacek Królik (gitara), Łukasz Adamczyk (gitara basowa), Sławomir Berny (perkusja), Maksymilian Lipień (oboista). Kompozytor nie tylko śpiewał i dyrygował, ale wcielił się w rolę dyskretnego konferansjera.

 

Podczas tych krótkich wystąpień Zbigniew Preisner opowiadał o okolicznościach powstania utworów, a także o swoich spotkaniach z autorami słów – Ewą Lipską, Janem Nowickim i Szymonem Muchą. Kompozycje, jakie zaprezentowane zostały podczas wieczorów, różniły się od tradycyjnie pojmowanych, często skocznych i wesołych polskich kolęd. Te „piwniczne” – jak mawia o ich sam kompozytor – są utworami refleksyjnymi, czasem nawet przepełnione ogromnym smutkiem, odnoszące się do spraw współczesnego świata.

 

Wieczory rozpoczynały kolędy pt. „Całą noc padał śnieg” i „Śpij Jezu, śpij”, przepięknie zaśpiewane przez Beatę Rybotycką, która wprowadziła publiczność w klimat koncertów, znakomicie korespondujący z pogodą za oknem. Później Edyta Krzemień potężnym głosem wykonała „Z tego będzie cud” do wiersza Szymona Muchy, a „Zimę w Betlejem” niezwykle delikatnie i subtelnie przedstawiła Joanna Pocica. Obydwie były urzekające, choć całkowicie odmienne. Pojawiła się także szczególna, bo najstarsza w całym repertuarze „Kolęda warszawska”, zaprezentowana przez Macieja Balcara. Zbigniew Preisner jakiś czas temu stwierdził, że nie powinno się jej już wykonywać, ponieważ jest smutna i mówi o czasach, które minęły – Powstaniu Warszawskim. Zmienił jednak zdanie, gdyż doszedł do wniosku, że trzeba ją śpiewać „ku przestrodze”.

 

Podczas wieczorów wybrzmiała jeszcze „Kolęda dla Piotra” w wykonaniu samego kompozytora, a napisana specjalnie po śmierci twórcy Piwnicy pod Baranami. Jeszcze przed jej wykonaniem na krakowskim koncercie rozległy się brawa publiki, która w ten sposób dała znać, że ciągle pamięta tę legendarną postać Grodu Kraka. Wszędzie widownia najbardziej czekała jednak na „Kolędę dla nieobecnych” – najpopularniejszy współczesny utwór bożonarodzeniowy, który zawsze pozostawia niezwykłe wrażenie na słuchaczach. Tak było i tym razem: Beata Rybotycka potrafiła poruszyć do głębi… W nostalgiczny nastrój z nutką magii wprowadził także następny utwór – „Kolęda na koniec wieku”, którą zaśpiewał Maciej Balcar. Aurę tajemniczości doskonale oddawały instrumenty tzw. przeszkadzajki imitujące odgłosy natury. Swój niesamowity wydźwięk miały także kolędy zaśpiewane i zagrane na góralską nutę – ale nadal zachwycająco piękne. Zaprezentował je zespół Jana Karpiela-Bułecki.

 

W dalszej części koncertów zaprezentowane zostały nowsze kolędy, powstałe do słów Ewy Lipskiej i Jana Nowickiego. – Są to utwory opisujące rzeczywistość, która jest w nas i którą przewidujemy. Tak się składa, że ja się urodziłem pesymistą, a Ewa – z tego co wiem – to chyba też troszeczkę, więc te nasze przewidywania nie są za wesołe, ale oby się nie zdarzyły – zadedykował publiczności Zbigniew Preisner. Na bis zabrzmiał jeszcze utwór „Milczysz” oraz ponownie „Kolęda dla nieobecnych”.

 

Pierwszy wieczór kolęd odbył się w ICE Kraków, po czym krajem wstrząsnęła wiadomość o zabójstwie  prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Przepełnione żalem i smutkiem było nie tyko Pomorze, ale i cała Polska. W wielu miastach, nie tylko w Trójmieście, wprowadzono żałobę. Z tego względu trzeba było odwołać  koncerty w Gdańsku, a także w Warszawie i Toruniu. Tam, gdzie się odbyły – w ICE Kraków, Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu i w Sali Ziemi Poznań Congress Center – kolędy Preisnera nabrały nowego znaczenia. Kompozytor również a scenie odniósł się do problematyki ostatnich dni. Tematyka utworów przepełnionych refleksją  jak nigdy korespondowała z aktualną sytuacją w kraju – żałobą po zabójstwie prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.

 

 

Galeria