13 maja 2022

Przy ich porywających dźwiękach fani szaleli niczym na największych koncertach świata! Występ wiolonczelistów zapowiadany jako ostatni we wspólnej karierze Stjepana Hausera i Luki Sulića przyniósł gigantyczne emocje! To nie do wiary, że dwóch klasycznie wykształconych muzyków potrafi tak rockowo-popowo grać!


Jak to możliwe, że dwaj wiolonczeliści po prestiżowych szkołach muzycznych, do spółki z perkusistą, potrafią zapełnić Atlas Arenę po brzegi? To jest osiągalne wyłącznie w wykonaniu 2Cellos! Stjepan Hauser i Luka Sulić oraz Dusan Kranjc stworzyli pełne energii widowisko, podnosząc od połowy koncertu z miejsc siedzących całą publikę!


Stjepan Hauser i Luka Sulić odebrali klasyczne wykształcenie, ale gigantyczny sukces odnieśli w 2011 roku dzięki nagraniu i umieszczeniu na YouTube przeboju Michaela Jacksona „Smooth Criminal”. Wtedy zauważył ich sir Elton John i zabrał w swoją trasę, podczas której jednym z przystanków była Łódź. Ten koncert odbył się 10 lat temu, o czym, jak się okazuje, wiolonczeliści doskonale pamiętają! Od tamtego czasu duet wypracował markę, zjednując miliony fanów. A wszystko to dzięki swojemu dynamicznemu stylowi gry. Tak jak oni – nie grał wcześniej nikt inny.


Koncert 2Cellos cieszył się ogromną popularnością od momentu ogłoszenia wydarzenia do ostatnich godzin przed rozpoczęciem show. Informacja o pożegnalnej wspólnej trasie wiolonczelistów zeelektryzowała fanów. Wielu z nich pamiętało występy duetu w Warszawie w 2017 roku czy rok później w Krakowie i Gdańsku. Nie mogło ich więc zabraknąć na ostatnim koncercie w Łodzi. A było to chyba najbardziej energetyczne show spośród tych dotychczasowych w naszym kraju. Choć rozpoczęło sią bardzo spokojnie – Stjepan i Luka zaczęli od utworu „Benedictus” – to zaraz potem zagrali jeden z największych przebojów wszech czasów – „Where the Streets Have No Name” zespołu U2. Jeśli ktoś czekał na przebojowy wieczór, to z pewnością się nie zawiódł. W Atlas Arenie zabrzmiała cała kolekcja hitów, od klasyku, czyli „Smooth Criminal” Michaela Jacksona, po takie utwory jak: „Demons” Imagine Dragons, „Voodoo People” The Prodigy, „Smells Like Teen Spirit” Nirvany i „Livin ‘on a Prayer” Bon Jovi. Oczywiście nie zabrakło coverów AC/DC. Podczas „Thunderstruck” Stjepan, jak ma to w zwyczaju, rzucił się na podłogę i poruszając się na plecach, nie przestawał grać. Znajomym akcentem były też świecące czerwone rogi na jego głowie. Nowym elementem podczas koncertu, ku uciesze publiczności, to chwila kiedy zszedł do fanów i przechadzał się z wiolonczelą opartą o bark. Fani byli zachwyceni! Niektórym udało się nawet zrobić selfie ze Stjepanem. Przy „Satisfacion” Rolling Stones Hauser jak zwykle chwycił za mikrofon, z kolei na ostatnim bisie to publiczność śpiewała „Hallelujah” przy tysiącach zapalonych światełek w telefonach. Także fani byli pod wrażeniem, zapewniając, że koncert na żywo jest zupełnie czymś innym, niż słuchanie 2Cellos z odtworzenia. Fani przepytani tuż po ostatnich dźwiękach przyznali, że rockowe grania duet opanował do perfekcji!

 

– To był piękny, fantastyczny koncert, tym bardziej, że tak długo wyczekiwany! Odliczaliśmy dokładnie 2 lata, 2 miesiące i 6 dni. Tyle właśnie czasu minęło od poprzedniego występu wielkiej, zagranicznej gwiazdy, który Prestige MJM zorganizował w Gliwicach. Bardzo się cieszymy, że taki koncert odbył się w Atlas Arenie w Łodzi. Powiem szczerze, że podczas tego wydarzenia byłem z jednej strony zafascynowany tym, co dzieje się na scenie, a z drugiej – wzrok mi uciekał na trybuny wypełnione po brzegi. To było wzruszające przeżycie, kiedy mogliśmy obserwować tłum fanów 2Cellos, którzy wreszcie mogli przyjśći na koncert po pandemii – powiedział Janusz Stefański z agencji Prestige MJM, która zorganizowała koncert 2Cellos w Atlas Arenie.