To był największy koncert, jaki dotychczas odbył się w Rybniku. Zespół Linkin Park przyciągnął na Stadion Miejski około 20 tysięcy fanów, tworząc kapitalne amerykańskie show, które na długo pozostanie w pamięci wszystkich uczestników. Amerykanie zagrali grubo ponad dwadzieścia utworów, w tym popularne „In The End”, „Numb” oraz „Burn It Down”. Bez wątpienia było to muzyczne show na najwyższym poziomie.
Mimo niesprzyjającej pogody, pierwsi fani Linkin Park pojawili się przed Stadionem Miejskim w Rybniku o poranku, nie kryjąc entuzjazmu i ekscytacji na myśl o zbliżającym się koncercie. Około godz. 18.30 na scenę wkroczył support w postaci My Riot, rozgrzewając wypełniającą stadion publiczność. Występ formacji Piotra "Glacy" Mohameda nie mógł się obyć bez kultowego "Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz", "Sam Przeciwko Wszystkim" oraz "Sen". Choć muzyka zaprezentowana przez My Riot stylistycznie odbiega od twórczości Linkin Park, żywiołowy frontman bez najmniejszego problemu zjednał sobie rybnicką publikę. Tuż po My Riot na scenę wkroczyli rockowi Amerykanie z The Last Internationale. Znana z wybuchowych występów na żywo formacja zaprezentowała rockowe utwory z debiutanckiego albumu "We Will Reign".
Choć na występ gwiazdy wieczoru publiczność musiała chwilę poczekać, późniejsza energia i muzyczne doznania z pewnością wynagrodziły kilka minut oczekiwania. Gdy Mike Shinoda i Chester Bennington pojawili się na scenie na tle przywieszonej polskiej flagi, rybnicka publiczność oszalała z radości. Amerykanie rozpoczęli swój występ energetycznym „Papercut”. Jako drugi ze sceny wybrzmiał utwór „Given Up”, a następnie kolejno „Rebellion”, „Points of Authority” oraz „One Step Closer”. Powściągliwy w słowach Chester przemówił do swoich fanów dopiero w drugiej połowie koncertu, z całego serca dziękując polskiej publiczności za wsparcie. W dalszej części występu widownia miała szansę usłyszeć m.in. „A Line In The Sand”, „From The Inside”, „Robot Boy”, „Final Masquerade”, „Welcome” oraz „Faint” .
Polska publika przygotowała dla Linkin Park kilka widowiskowych akcji fanowskich. W trakcie ballad „Leave Out All The Rest”, „Shadow Of The Day” oraz „Iridescent” stadion w Rybniku rozświetlił się tysiącem świateł telefonów komórkowych oraz latarek. Podczas utworu wykonywanego przez Mike'a Shinodę, rybnicka widownia wyciągnęła z kolei w górę identyczne kartki z napisem "Welcome", wywołując entuzjazm na twarzy artysty. Także tym razem nie zabrakło również ogromnej flagi sektorowej, przygotowywanej co koncert przez polskich fanów Linkin Park.
Poza tym rybnicka publiczność przez cały wieczór reagowała niezwykle żywiołowo, śpiewając i skacząc w rytm utworów serwowanych przez Linkin Park. Mimo chłodu Amerykanie rozgrzali atmosferę do czerwoności. Warto podkreślić, że Linkin Park bawili się równie dobrze co ich fani. Chester nieustannie skakał po scenie, chętnie łapiąc kontakt wzrokowy z fanami, a Mike wspierał go z równie dużym entuzjazmem i uśmiechem, który nie schodził mu z twarzy przez cały wieczór. Linkin Park zaserwowali utwory z najnowszego albumu „The Hunting Party”, jak również wiele klasyków, bez których prawdopodobnie nie mógłby się odbyć żaden koncert formacji. W Rybniku nie mogło zabraknąć odśpiewania kultowych „Numb” oraz "In The End", w akompaniamencie tysięcy gardeł zgromadzonej publiczności. Muzycy pożegnali się z polską widownią energetycznym bisem, kończąc utworami „Waiting For The End”, „What I've Done” oraz „Bleed It Out”. Chester Bennington pozdrowił na koniec fanów zdaniem „kochamy Was!”. Oby słowa te były zapowiedzią szybkiego powrotu Linkin Park do Polski!