3 października 2018

Wokaliści są producentami trasy koncertowej i ostatniej płyty, a jeden z z nich wyreżyserował teledysk „Hola”. Kwartet Il Divo w dużej mierze sam decyduje o szczegółach swoich scenicznych kreacji! I pomyśleć, że 15 lat temu w ogóle nie mieli  występować przed publicznością na żywo i aby wyjechać w pierwszą trasę wydali wszystkie oszczędności! Najbliższy koncert Il Divo w Polsce zaplanowany jest na 20 lipca w przyszłego roku w Łodzi.

 

Il Divo intensywnie promuje swoją najnowszą płytę „Timeless”. Do końca tego roku Carlos Marin, Urs Toni Bühler, Sébastien Izambard i David Miller wystąpią na czterech kontynentach! Obecnie kontynuują koncerty w Azji, ale już 16 października wystąpią w Australii i to aż siedem razy oraz w Nowej Zelandii. Zaraz potem przemieszczą się do Finlandii na jeden występ i Rosji, gdzie zaśpiewają trzykrotnie. Niemal bez chwili przerwy zameldują się na trzech koncertach w Republice Południowej Afryce, a ten rok zakończą trasą po Stanach Zjednoczonych. Zakontraktowanych mają tam osiemnaście występów! Wieczorom z Il Divo towarzyszy za każdym razem 20-osobowa orkiestra, fortepian, tancerki, akrobaci oraz kombinacja filmów pokazywana na ekranach. Entuzjastyczne reakcje publiczności mówią same za siebie! Niewielu jednak wie, że o szczegółach show promującego najnowszą płytę „Timeless” decydują sami wokaliście Il Divo.

 

Po piętnastu latach współpracy z Simonem Cowellem – charyzmatycznym jurorem programu X-Factor, który tak naprawdę stworzył kwartet – Il Divo postanowiło działać na własną rękę.
– To jest naprawdę wielka rzecz, bo po raz pierwszy jesteśmy producentami naszych nagrań oraz producentami naszych koncertów! Pierwszy raz także decydujemy samodzielnie o wszystkim – wyjaśnia wokalista Carlos Marin w rozmowie z Prestige MJM. Zamiany zostały przypieczętowane przejściem do nowej wytwórni płytowej – z Sony Music do Universal Music. Ale to nie koniec samodzielności Il Divo. Jeden z wokalistów – David Miller – wyreżyserował teledysk do piosenki „Hola”, hiszpańskojęzycznej wersji wielkiego przeboju Adele.

 

 

Wszystkie decyzje związane z działalnością zespołu są obecnie podejmowane przez całą czwórkę. Teraz, gdy są również producentami koncertów, mają w tej sprawie dużo więcej do powiedzenia. Nie zawsze tak było. Początkowo mieli nawet nie występować na żywo! U progu kariery, gdy pieczę nad Il Divo sprawował Simon Cowell, w ogóle nie było zamiaru koncertowania.
Simon powiedział nam wtedy: „Jesteście młodzi, przystojni, nie ma potrzeby, żeby wysyłać was na koncerty. Będziecie tylko nagrywać płyty. To wystarczy” – wspomina słowa dawnego mentora Carlos Marin. I dodaje: – My z kolei twierdziliśmy „Nie! Absolutnie nie!”. Poszliśmy wtedy wszyscy do banku, wypłaciliśmy pieniądze i pojechaliśmy w trasę z naszych prywatnych funduszy! Teraz w końcu jesteśmy producentami samych siebie, to my wybieramy utwory, wybieramy stage managera, wybieramy dyrektora muzycznego i orkiestrę. Decydujemy z kim pracujemy, dzięki czemu mamy też fantastyczny zespół! Bez dobrego zespołu nie da się zrobić dobrego koncertu! Można powiedzieć, że po takim czasie w końcu jesteśmy swoimi szefami i sami o sobie decydujemy! – podkreśla Carlos Marin, jeden z wokalistów Il Divo w rozmowie z Prestige MJM.

O tym, jaka produkcja towarzyszy koncertom podczas trasy promującej płytę „Timeless”, będzie się można przekonać 20 lipca 2019 roku, w Atlas Arenie w Łodzi, gdzie Il Divo również zaśpiewa. Bilety na wydarzenie można kupować za pośrednictwem www.prestigemjm.com.