Wśród całej plejady wybitnych reżyserów, z którymi współpracował mistrz Ennio Morricone, są również polscy filmowcy – Jerzy Kawalerowicz i Roman Polański. Mało kto wie, że utwór skomponowany dla polskiego reżysera jest jednym z najczęściej odtwarzanych utworów Ennio Morricone na świecie. Być może usłyszymy go również na koniec październikowego koncertu Ennio Morricone w Polsce. Wydarzenie organizuje agencja Prestige MJM.
Kompozycje mistrza ozdabiają nie tylko filmy wielkich włoskich reżyserów, takich jak choćby: Sergio Leone, Giuseppe Tornatore, Pier Paolo Pasolini, czy Bernardo Bertolucci. Do współpracy zapraszali go też polscy reżyserzy. Jednym z nich jest Jerzy Kawalerowicz. Zrealizował on włosko-jugosłowiański film pt. „Magdalena”, który opowiada o tragicznej miłości między kobietą a księdzem. Sama produkcja z 1971 roku nie została zbyt dobrze przyjęta, zwłaszcza krytycy nie zostawili na niej suchej nitki. Polska premiera filmu odbyła się dopiero w 2009 roku na festiwalu „Dwa Brzegi”. Sam Ennio Morricone wyrażał się jednak o „Magdalenie” bardzo dobrze, podobnie, jak o współpracy z Jerzym Kawalerowiczem.
– Kawalerowicz kochał kino, dlatego tak dobrze nam się razem pracowało. Dobrze się czułem w jego zespole. Wiele osób mówi, że muzyka w „Magdalenie” jest świetna, niezależnie od tego, że sam film jest świetny. W tym filmie jest wiele świetnych pomysłów (…) Muzyka jest nieco dziwna, oscyluje pomiędzy erotyzmem a świętością. Chciałem tę ideę oddać również w warstwie muzycznej. Kawalerowicz mnie o to nie prosił. Ja sam tego chciałem – przekazać to szaleństwo, gdy dwa sprzeczne pojęcia erotyzmu i świętości przybierają konkretną postać – mówił Ennio Morricone w wywiadzie z Grażyną Torbicką wyemitowanym w programie „Kocham kino” 10 października 2010 roku. Znawcy kina zauważają jednak, że to genialna muzyka Ennio Morricone sprawiła, że film nie został zapomniany. Urocza melodia „Chi Mai”, którą zna chyba każdy, pozostała jednym ze sztandarowych dzieł i najbardziej rozpoznawalnych w historii twórczości wielkiego Włocha. Do dzisiaj w internecie wiele osób odtwarza ten właśnie utwór, nie mając pojęcia, skąd pochodzi i kto go skomponował.
10 lat później, gdy Jan-Paul Belmondo, zafascynowany „Chi Mai” przygotowywał się do zagrania tytułowej roli w filmie „Zawodowiec”, wymógł na reżyserze Gergesie Lautnerze, by głównego tematu z „Magdaleny” użył również w swojej nowej produkcji. Muzyka skomponowana pierwotnie do jednego filmu zaczęła więc żyć swoim nowym życiem na tyle, że mało kto dzisiaj pamięta, że po raz pierwszy była wykorzystana u Jerzego Kawalerowicza. Bardziej natomiast jest kojarzona właśnie z „Zawodowcem”.
Ennio Morricone współpracował też z innym wielkim polskim reżyserem. Roman Polański najczęściej zamawiał muzykę u Polaków: w początkach kariery był to Krzysztof Komeda, a później Wojciech Kilar. Przy okazji tworzenia filmu „Frantic” z 1988 roku postanowił jednak zaprosić do współpracy Ennio Morricone. Maestro uważa polskiego reżysera za wielką postać filmu. Okazuje się, że Roman Polański nie dawał kompozytorowi żadnych konkretnych wskazówek co do tego, jaka muzyka miałaby towarzyszyć jego filmowi. Maestro otrzymywał je jedynie w ogólnym zarysie.
– Jego idee mogłem dowolnie interpretować. Poza tym widziałem Romana Polańskiego w Paryżu, kiedy grał w „Metamorfozie” Kafki. To znakomity reżyser i aktor, wielki artysta – przekonywał Ennio Morricone w wywiadzie z Grażyną Torbicką z 10 października 2010 roku. Sam mistrz przyznaje, że chętnie współpracuje z reżyserami, którzy dają mu możliwość wyrażania samego siebie i nie zmuszają do godzenia z ich prywatnymi gustami muzycznymi. A taki jest m.in. Polański.
Akcja filmu „Frantic” toczy się w Paryżu i… to słychać w warstwie dźwiękowej. Obok niespokojnych tonów gitary basowej na tle smyczków, odzywa się tu raz po raz akordeon, co przywodzi na myśl tradycyjne brzmienia dla stolicy Francji. W filmie wykorzystano też wielki, przebój „Strange” Grace Jones, który ozdabia zmysłową scenę tańca. Muzyka Morricone świetnie oddaje szpiegowski nastrój kryminału Polańskiego.
A jaką muzykę usłyszymy podczas koncertu Ennio Morricone w łódzkiej Atlas Arenie? Czy występ zakończy słynne „Chi Mai”, którym Maestro zwykle żegna się z publicznością? Przekonamy się 14 października 2017 roku. Na wydarzenie zaprasza agencja Prestige MJM. Bilety można nabywać poprzez strony: www.bilety.imprezyprestige.com i eBilet.pl oraz w salonach sieci Empik w całym kraju.