Rozmowa z Jakubem Janeckim, oficjalnym fotografem agencji Prestige MJM. Wystawę jego prac można oglądać w Galerii Przy Plaży na warszawskich Bulwarach Wiślanych. Ekspozycja potrwa do 13 września.
Czy gwiazdom muzyki łatwo jest zrobić zdjęcia?
Fotografowanie gwiazd to przede wszystkim wielka przyjemność.
Miałem okazję pracować na ponad osiemdziesięciu koncertach zorganizowanych przez Prestige MJM.
Światowe trasy największych artystów przygotowywane są na najwyższym poziomie, gdzie wszystko jest dograne w najmniejszym szczególe. Dlatego też każdy koncert daje szansę na zrobienie naprawdę wyjątkowych zdjęć. Niesamowicie zaaranżowana scena, zaprogramowane światła czy też entuzjastyczne reakcje fanów wyzwalają w samych artystach taką adrenalinę, że czasem oni sami pozują. Wtedy wychodzą świetne ujęcia. Zdarza się jednak tak, że na koncertach obowiązuje całkowity zakaz robienia zdjęć. To są rzadkie sytuacje, ale też takie były.
Jakie gwiazdy nie chciały być fotografowane?
Takie sytuacje były dwie. Pierwsza – podczas koncertu Aviciiego na stadionie w Gdańsku. DJ sam przyznał wtedy, że czułby się niekomfortowo w bliskiej obecności fotografa, gdy na tak małej przestrzeni stoi sam za konsolą. Drugą gwiazdą, która nie życzyła sobie zdjęć była Nicki Minaj. Podczas koncertów gwieździe zdarza się pokazać odrobinę za dużo, co jest oczywiście zaplanowane. Myślę, że to było powodem, dla którego management nie wyraził zgody na zdjęcia.
Są też jednak inne sytuacje. Wykonanie dobrego zdjęcia jest niemożliwe ze względu na olbrzymią odległość dzielącą artystę na scenie od fotografia. Wtedy najlepsze obiektywy nie pomogą. Chodzi zwłaszcza o starszych wokalistów będących w gorszej formie fizycznej i niekoniecznie w rzeczywistości wyglądających tak samo jak na plakatach.
Czy przez to, że fani na koncertach dysponują coraz lepszymi aparatami w telefonach, rola fotografa koncertowego może być wkrótce niepotrzebna?
Nie sądzę, chociażby dlatego, że artyści wciąż potrzebują sporo materiałów dobrej jakości do swojej promocji na social media. Moje zdjęcia opublikowali chociażby Andrea Bocelli, The Prodigy, Rod Stewart, Hardwell, 2 Cellos i trio Il Volo. Poza tym publiczność nie ma dostępu do artysty na backstage’u. A ja miałem możliwość dosłownie chodzenia krok w krok za Jennifer Lopez podczas przygotowań do koncertu na stadionie w Gdańsku. Management poprosił mnie o udokumentowanie przygotowań artystki do wyjścia na scenę.
Wystarczy przyjść na koncert i w ciągu kilku utworów po prostu pstryknąć fotki, czy jakoś specjalnie trzeba się do tego przygotować?
Każda sekunda show jest dokładnie przemyślana przez artystę i jego team. Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, że koncerty są tym samym, co spektakle w teatrach. Nie dość, że wszystko jest niemal wyreżyserowane, to za artystą stoi olbrzymia technika i nie ma miejsca na przypadek. Wszystkie koncerty na danej trasie wyglądają tak samo. Przed każdym występem w Polsce oglądam dostępne materiały, aby później znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Wiem dokładnie co się za chwilę wydarzy na scenie. To bardzo pomaga, np. moment wybuchu pirotechniki, który przecież trwa ułamek sekundy. Jeśli nie wiesz, kiedy to ma nastąpić – nie zdążysz zrobić dobrego zdjęcia.
Z których ujęć jesteś najbardziej dumny?
Z tych, które udało się zrobić dokładnie tak, jak wyglądało to w mojej głowie przed koncertem. Scorpionsów fotografowałem podczas pięciu koncertów. Dopiero jednak w czasie ostatniego ich występu w Gliwicach przed rokiem, manager zespołu Jens Schneider wyraził zgodę na niestandardowe działania. Tylko w jednym momencie koncertu, podczas utworu „Coast to Coast” wszyscy członkowie zespołu z gitarami znajdują się na końcu wybiegu. Polowałem na to zdjęcie od wielu lat. Podczas oficjalnej kolacji po koncercie zespół był pod wielkim wrażeniem moich zdjęć i poprosił o możliwość wykorzystania ich do własnej promocji. Takie uznanie daje mi radość i powód do dumy.
Czy na koncercie masz czas, aby chociaż we fragmentach posłuchać artysty?
Tak, ale najczęściej w ruchu. Na skupienie się nad występem nie ma szans. Poza tym bardzo często zdjęcia potrzebne są natychmiast po zakończeniu show. Przygotowuję je więc do natychmiastowej publikacji. Na delektowanie się muzyką nie ma czasu.
Niezapomniane momenty na koncertach to:
Niesamowity pisk dziewczyn przez cały czas trwania koncertu Justina Biebera. W życiu nie słyszałem takiego hałasu! Wrażenie zrobiła też modlitwa Jennifer Lopez z jej całą ekipą produkcyjną na chwilę przed wejściem na scenę. Niesamowity był widok morza ludzi na koncercie Andrei Bocellego na finale The Tall Ships Races w Szczecinie. Według szacunków było tam ponad 200 tysięcy osób. Cztery dni spędziłem w Atenach, aby zrobić zdjęcia promocyjne Zbigniewowi Preisnerowi, a sama sesja po wywiadzie trwała jakieś dwie minuty.
Na pewno niezapomniane są też te koncerty, które się już nie odbędą, bo nie ma z nami już: Ennio Morricone, Aviciiego, Chestera Beningtona z Linkin Park, Lemmyego Kilmistera z Motorhead oraz Keitha Flinta z The Prodigy.
Gwiazdy fotografowałeś nie tylko na koncertach. U wspomnianego Ennio Morricone byłeś w domu. Opowiedz tę historię.
Pojechałem do Rzymu przed przedostatnim koncertem kompozytora w Polsce w październiku 2017 roku, aby skompletować materiały do promocji tego wydarzenia. Byliśmy jedyną ekipą zaproszoną do prywatnych apartamentów artysty, bo pozostałe wywiady tego dnia miały odbyć się telefonicznie. Pamiętam, że ktoś z managementu uprzedzał nas, aby zachowywać się wręcz przeźroczyście. Finalnie było bardzo miło, a sam Maestro zrobił na mnie wielkie wrażenie.
Rozmawiała Justyna Napieraj
Wystawę Prestiżowa Strefa Gwiazd – w pawilonie nr 7 i jego okolicy na warszawskich Bulwarach Wiślanych – oglądać można codziennie do 13 września. Warto tam być, bo każdy, kto zrobi sobie zdjęcie z jednym z wykonawców i wstawi je w poście publicznym na swoją tablicę na Facebook’u, otrzyma 20% rabatu na zakup biletów na najbliższe koncerty Prestige MJM (za wyjątkiem występów Celine Dion i HAUSERA). Aby otrzymać kod rabatowy należy dodać zdjęcie z hasztagiem #prestizowastrefagwiazd i oznaczyć fanpage @PrestigeMJM.
Agencja przygotowała jeszcze jedną niespodziankę: bezpłatne wejściówki na przyszłoroczny występ Andrei Bocellego na PGE Narodowym. Otrzyma je pierwsze 50 osób, które odnajdą zdjęcie tego wykonawcy na wystawie, zrobią z nim swoją fotkę, a następnie wstawią na Facebook’a, udostępnią publicznie i post opatrzą hasztagiem #bocelliprestigemjm. Tu też koniecznie trzeba dodać znaczniki @PrestigeMJM i wydarzenie Andrea Bocelli @Warszawa, Poland. Szczegóły na profilu facebook.com/prestigemjm/.