13 czerwca 2011

Koncert Bryana Adamsa w Rybniku

 
Trzecia wizyta Bryana Adamsa w Polsce była wyjątkowym wydarzeniem. Koncert kanadyjskiego piosenkarza na Stadionie Miejskim w Rybniku (13 czerwca 2011 roku) oglądało i słuchało około 15.000 fanów. Stanowi to absolutny rekord, jeśli chodzi o wizyty jednego z najwybitniejszych piosenkarzy XX wieku w naszym kraju.
 
Fani Bryana Adamsa musieli bardzo długo czekać na wizytę swojego idola w Polsce. Kanadyjczyk przed koncertem w Rybniku po oraz ostatni był w kraju nad Wisłą aż 11 lat temu. Miało to miejsce w 2000 roku podczas festiwalu w Sopocie.
 
– Wystarczająco długo czekałem na ten moment. Powiedziałbym nawet, że zbyt długo – przyznał Bryan Adams w jednym z wywiadów udzielonych przed koncertem.
 
Artysta w Rybniku pojawił się już kilka godzin przed występem. Wylądował na lotnisku w Katowicach, z którego udał się najbogatszą wersją AUDI S8 na rybnicki obiekt.
 
Koncert rozpoczął tuż po godzinie 21:00 od mocnego uderzenia. Po jednym z pierwszych utworów wysłał komunikat do publiczności:
– To mój trzeci raz w Polsce. Jestem bardzo szczęśliwy z powrotu do Waszego kraju. "Here I am" – powiedział Bryan zapowiadając jednocześnie jeden ze swoich hitów. Wtedy rybnicki stadion oszalał na około dwie godziny.
 
Hitów nie zabrakło zresztą w trakcie trwania całego koncertu. Fani usłyszeli największe przeboje Bryana Adamsa. Nie zabrakło ballad: "Everything I do" czy "Heaven" a także znacznie szybszego "Summer of 69". Artysta był pod wrażeniem klimatu panującego na Stadionie Miejskim w Rybniku i było widać, że nie chce się zbyt szybko rozstać z Polską. W rezultacie, kolejne bisy sprawiły, że koncert trwał grubo ponad dwie godziny.
 
– Śmiało można powiedzieć, że tego wieczoru Rybnik żył wszystkim, co było związane z Bryanem Adamsem – mówił po zakończeniu imprezy jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów Programu 3 Polskiego Radia Piotr Baron.
 
Występ Bryana Adamsa poprzedził około godzinny koncert w wykonaniu Kasi Kowalskiej, która 13 czerwca na Stadionie Miejskim w Rybniku świętowała swoje urodziny.
 
– To była świetna propozycja. Zdecydowanie lepsza niż zwykły urodzinowy poniedziałek, który mogłam spędzić w domu – mówiła polska piosenkarka.
 
Bryan Adams w trakcie swojej trzeciej wizyty w Polsce potwierdził, że ma niesamowity kontakt z publicznością. Najlepiej mogła się o tym przekonać Paulina z Warszawy, która była tego dnia chyba najszczęśliwszą kobietą na Stadionie Miejskim. Kanadyjczyk, jak to ma w zwyczaju, zaprosił jedną z fanek do wspólnego śpiewania. Trzeba przyznać, że "When You`re Gone" zabrzmiało w duecie w wyjątkowo interesujący sposób. Najpiękniej było oczywiście i tak w trakcie ballady wszech czasów "Everything I do". Wtedy rybnicki stadion został rozświetlony przez tysiące telefonów komórkowych, co stworzyło niezapomnianą atmosferę.
 
Fani Kanadyjczyka po zakończeniu koncertu długo nie mogli przyjąć do wiadomości, że to już koniec wielkiego muzycznego święta. Bardzo szybko zaczęły się nawet pojawiać oficjalne zapytania, ile podpisów należy zebrać, aby przyśpieszyć kolejną wizytę Bryana Adamsa w Polsce. W Rybniku podobało się nie tylko samemu piosenkarzowi, ale także jego managementowi, który tuż po zakończeniu koncertu poinformował na oficjalnej stronie artysty, że 13 lipca w Polsce miał miejsce historyczny moment. Był nim największy polski koncert Bryana Adamsa, który oglądało ponad 10.000 fanów. Dokładnie było ich prawie 15.000. Przyjechali z różnych zakątków naszego kraju. Najwięcej biletów sprzedało się oczywiście w Rybniku. Drugie miejsce zajęły Katowice. Trzecia była Warszawa, a w pierwszej dziesiątce znalazły się takie miasta jak: Wrocław, Jastrzębie, Kraków, Gliwice, Bielsko – Biała, Poznań czy Częstochowa. Bilety sprzedały się również w Szczecinie, Gdańsku, Słupsku czy nawet w bardzo odległym Elblągu. 


Sprawozdanie [PDF]

 

 

Opinia

Okolicznościowe wydawnictwa [PDF]

Galeria