4 listopada 2019

Celtyckie dźwięki, na które złożyły się fantastycznie współbrzmiące głosy, zrobiły niepowtarzalne wrażenie na publiczności w Poznaniu i Zabrzu. Piękne dziewczęta z Celtic Woman zachwyciły nie tylko wokalnymi umiejętnościami i urodą, ale także ciepłem i otwartością. Widownia odwdzięczyła się im kilkuminutowymi owacjami na stojąco! To były dwa niezapomniane spektakle! 

 

Zespół Celtic Woman istniejący na rynku muzycznym od 15 lat odniósł wielki sukces na Wyspach Brytyjskich oraz w Stanach Zjednoczonych, gdzie koncerty gromadzą wielotysięczną publiczność. Również w Europie Zachodniej grupa jest rozpoznawalna i doceniana. Obecną trasę „Anciend Land” dziewczęta rozpoczęły 18 października w Amsterdamie na wyprzedanym koncercie. Zanim przyjechały do Polski wystąpiły już dziesięciokrotnie. Same przyznały, że nie mogły doczekać się spotkania z publicznością w Poznaniu i Zabrzu.

 

Jesteśmy bardzo podekscytowane, że zostałyśmy tu zaproszone i mogłyśmy w końcu przyjechać! To nasze pierwsze koncerty w waszym kraju, ale też prywatnie moja pierwsza wizyta w Polsce! Odbywamy właśnie cudowną podróż po Europie i przystanki w Poznaniu i Zabrzu to miejsca, których wprost nie mogłyśmy się doczekać. Naprawdę cieszymy się, że przywiozłyśmy tutaj naszą najnowszą produkcję „Ancient Land” – powiedziała tuż przed pierwszym polskim koncertem Megan Walsh, jedna z wokalistek Celtic Woman.

 

Zanim kwartet wyruszył w trasę, dziewczęta zapewniały, że koncerty będą wielkim wydarzeniem z udziałem instrumentalistów i tancerzy. Widowisko, zgodnie z zapowiedzią, było spektakularne. Wokalistki i skrzypaczka nie tylko śpiewały, ale także tańczyły i grały na instrumentach. Same świetnie się rozumiały. Na poziom ich występu nie wpłynęło zastępstwo – chorą Mairéad Carlin w europejskiej części trasy zastąpiła Susan McFadden, dawna członkini Cetlic Woman. Wszystkie dziewczęta – Éabha McMahon, Megan Walsh oraz skrzypaczka Tara McNeill i wspomniana Susan brzmiały świetnie! Ich piękne głosy można było docenić zwłaszcza podczas solowych występów.

 

Już w pierwszych minutach obydwu koncertów widownia zobaczyła wyświetlony zamek i wprowadzona została w celtyckie klimaty piosenką z najnowszej płyty pt. „Homeland”. Repertuar  przeplatany był tradycyjnymi pieśniami irlandzkimi i znanymi piosenkami zaaranżowanymi w celtickich brzmieniach, np. „Going home” czy „Orinoco Flow” śpiewane w oryginale przez irlandzką piosenkarkę o pseudonimie Enya. Słynne „Amazing Grace” rozpoczął dudziarz grający pośrodku widowni. Później, już na scenie, dołączyły do niego dziewczęta i pozostali muzycy. Skład instrumentalny nie był oczywisty. Zespołowi towarzyszyli gitarzyści, dudziarze, perkusiści, pianista oraz muzycy grający na piszczałkach, wszelkiego rodzaju bębnach, instrumentach perkusyjnych i przeszkadzajkach o typowo irlandzkim brzmieniu. Sama Tara McNeill, która grała przez większość wieczorów w Poznaniu i Zabrzu na skrzypach, dwukrotnie zamieniała ten instrument na tradycyjną harfę celtycką. Duże wrażenie zrobił występ muzyków grających jedynie na bębnach. Gorąco oklaskiwani byli także dwaj tancerze, którzy również stepowali i tworzyli swoisty chórek w wielu partiach wokalnych. Dopełnieniem całości były wizualizacje, prezentujące zamki i przyrodę irlandzką, zmieniające się światło i oczywiście piękne suknie głównych bohaterek wieczoru.

 

-Celtic Woman zaskarbiło sobie uznanie poznańskiej i zabrzańskiej publiczności. Same panie zdawały się być także zaskoczone tak owacyjnym przyjęciem, zwłaszcza kilkuminutowymi brawami na stojąco na koniec wieczoru w Poznaniu. Mieliśmy tu wszystko: wspaniałą muzykę, krystaliczne głosy, tradycję, taniec i godną oprawę wizualną. Irlandzkie brzmienia w wykonaniu Celtyckich Kobiet z pewnością zyskały nowych fanów – powiedział Janusz Stefański z agencji Prestige MJM, która po raz pierwszy sprowadziła do Polski piękny kwartet. 

 


 

Galeria